środa, 29 sierpnia 2007

30 lat,14 godzin świetlnych...



...tyle już podróżuje Voyager przez kosmos,przebywając ok.16 miliardów kilometrów.A ponieważ mija okrągła rocznica i sporo się o tym mówi,i ja postanowiłem coś wrzucić posiłkując się różnymi,znakomitymi materiałami.
W pierwotnych założeniach sondy Voyager1 i 2 miały być częścią programu Mariner z oznaczeniem 11 i 12.Sondy Voyager za główne zadanie miały zbliżenie się i zbadanie gazowych gigantów układu słonecznego,czyli Saturna i Jowisza,lecz zrobiły dużo dużo więcej niż się po nich spodziewano,a raczej na co liczono.
Voyager 1 wystartował 5 września 1977,zaś Voyager 2- 20 sierpnia 1977 a więc przed "jedynką".Przy ich wystrzeleniu wykorzystano dogodne ustawienie planet ,a co za tym idzie cały ciąg asysty grawitacyjnej,nadając im ogromna prędkość,nie tylko kosztem paliwa ale także siły grawitacji poszczególnych planet.Obecnie "jedynka"jest najszybszym sztucznym obiektem wysłanym w kosmos...oczywiście przez człowieka,bo z pewnością są o wiele szybsze obiekty,ale nie nasze(o tem potem).Jest też najdalej oddalonym obiektem wysłanym przez człowieka.Przemierza bezkres kosmosu z prędkością 61,5 tyś km/h.Robi wrażenie.W okół Jowisza przeleciał 5 marca 1979,w okół Saturna 13 listopada 1980.Dokonał wielu odkryć znacznie poszerzając wiedzę o gazowych olbrzymach.Wykrył m.in.aktywne wulkany na naturalnym satelicie Jowisza Io,oraz to,że Jowisz podobnie jak Saturn na pierścienie.
Voyager 2 do doleciał Jowisza 7 sierpniu 1979, a do Saturna 26 sierpnia 1981."Zaliczył"też Urana 24 stycznia 1986 i Neptuna dnia 8 sierpnia 1989.
Sondy Voyager 1 i Voyager 2 wniosły gigantyczny wkład w poznanie tzw.planet zewnętrznych.Setki,zdjęć,które są nam doskonale znane pochodzi właśnie z tych sond.Odkryły,że Jowisz posiada dynamikę atmosferyczną,zorze,gigantyczne burze,błyskawice.Także trzy nowe księżyce.Potwierdziły swymi odkryciami przypuszczenia na temat stabilności pierścieni Saturna,bardzo dokładnie zbadano atmosferę Tytana(co miało zresztą bezpośredni wpływ na zakończenie badawczej misji planet przez Voyager'a 1).Co jeszcze odkryły blizniacze sondy?Dłuuuugo można by wymieniać.7 nowych księżyców Saturna,6 księżyców Neptuna i dwa nie znane dotąd pierścienie,a także sfotografował tzw."wielką ciemną plamę"gdzie wiatry sięgają 1600km/h,a na księżycu Tryton wykryły gejzery."Dwójka"wykryła,że oś magnetyczna Urana jest bardzo mocno nachylona względem osi rotacji,jak również wykonała szereg dokładnych zdjęć kanałów lodowych na Arielu.
"Jedynka"wedle ocen naukowców znajduje się na odległych krańcach układu słonecznego,znajdując się w tzw.obszarze szoku końcowego .Prawdopodobnie łączność z Voyagerem 1 będzie utrzymana do 2020 roku.

Voyager 2 znajduje sie w konstelacji Lunety,około 20 jednostek astronomicznych(j.a- średnia odległość Ziemi od Słońca czyli 149 597 871 km ) od "jedynki",podróżując w dalsza drogę z prędkością 56.149 km/h i co rok pokonuje odległość 3,3 j.a
Voyager to również słynna złota płyta(z igłą do odtworzenia w komplecie)z przesłaniem dla innych cywilizacji.Są tam nagrane przeróżne odgłosy,zwierząt,ludzi,dane astro i matematyczne.Jest też powitanie w języku polskim(prócz 54 innych)Mam nadzieję,że w końcu dostanie sie w ręce adresatów.
Ważne Linki:
Link1
Link2
Multimedia






Krótki film pokazujący ułamek dokonań misji Voyager ilustrowany znakomitą muzyką

Voyager to coś więcej niż nauka.To mistyka i metafizyka.To organizm,który chce poznać,zobaczyć więcej i więcej.Teraz żyje własnym życiem mknąc na spotkanie z nieznanym,a to co zobaczy pozostawi już tylko dla siebie.Możemy mu jedynie pozazdrościć.Sondy Voyager wykonały gigantyczną pracę i weszły już do historii na miejsce dla najbardziej zasłużonych.

Ostatnie zdjęcie z Voyager 1 przesłane 14.02.1990 roku przedstawiające część układu słonecznego




niedziela, 26 sierpnia 2007

Dziurawy Wszechświat



Grupa amerykańskich(a jakże by inaczej)naukowców,podczas "rutynowego" przeglądu nieba natknęli sie na olbrzymią dziurę ,bynajmniej,nie czarną.Obszar ten jest gigantyczny ,bo wynosi ok.miliarda lat świetlnych.Nie dochodzi z niego absolutnie nic(chyba,że nie potrafimy tego jeszcze wykryć)Całkowita pustka,niemalże "niebyt".Zero planet,czy innych obiektów,czarnych dziur,zero jakiegokolwiek promieniowania,fal radiowych nawet ciemnej materii,którą potrafimy już wykryć(choć to bardzo nieodpowiednie słowo)Spece są w kłopocie,nie mają pojęcia co TO,dlaczego,nie wspominając już o nazwie.Tak mówi profesor Lawrence Rudnick autor znaleziska.Jak to możliwe,i co to wszystko znaczy.NIC-czyli co?Sama przestrzeń...ale przestrzeń to nie nic.Jajogłowi będą musieli się przyjrzeć temu dokładniej.
Obszar ten pokrywa się z WMAP Cold Spot(tzw.chłodny punkt WMAP)znajdującym sie na mapie kosmicznego promieniowania tła,które jest z kolei pozostałościa po Wielkim Wybuchu,będąc niemal namacalnym jego dowodem.A to promieniowanie,jak zresztą więcej znaczących odkryć zostało odkryte zupełnie przypadkowo przy okazji innych pomiarów.Opiszę to kiedyś,bo temat jest bardzo ciekawy.Obszary całkowitej pustki były wcześniej znane lecz nigdy w tak gigantycznej skali(choć w skali kosmosu to i tak ułamek)Obszar ten znajduje się w odległości ok.6 mld ly.Jak na razie naukowcy mają pewnośc jedynie co do istnienia tego miejsca.Tłumacza to w taki oto sposób,cyt"Odpowiedź zdaje się tkwić w przyspieszającej ekspansję Wszechświata ciemnej energii, która obecnie jest najobfitszą formą energii we Wszechświecie. Fotony, które na krótko - w kosmicznej skali czasu - przed dotarciem do Ziemi przemierzały obszary "wielkiej pustki" mają mniejszą energię niż te, które poruszały się w rejonach Wszechświata z normalną zawartością materii. "Ale nie jest też wykluczone,że to całkiem nowe zjawisko do tej pory nieznane.


Takiej rozległej przestrzeni nie przewidywały również żadne symulacje komputerowe,uważane za bardzo wiarygodne,a to z kolei może się kłócić z teoria opisującą wczesną fazę Wszechświata.Autor odkrycia jednak nie widzi w tym problemu ani sprzeczności,gdyż symulacje owe nigdy nie obejmowały tak wielkich połaci Wszechświata.
Tak czy inaczej jajogłowi maja zajęcie na ładne parę lat,aby zbadać dokładniej i poznać ten obszar,być może publikując jakieś nowe,wiekopomne odkrycie.
Więcej info:
The great hole in the sky
Astronomers Find Enormous Hole in the Universe

sobota, 25 sierpnia 2007


czwartek, 23 sierpnia 2007

środa, 22 sierpnia 2007

Google SKY


Przeprowadzając aktualizację Google Earth,natknąłem się szukając czegoś nowego,na...coś nowego.A gęba mi się cieszyła od ucha do ucha.Nie będę się rozpisywał,powiem krótko.Google Sky wygląda dobrze,a dla takiego amatora jak ja,to nawet bardzo dobrze...i po polsku w dodatku.No w sumie to nie całkiem,bo opisy są w ang.Ale nie można mieć wszystkiego.Słowo daję,że jakiś czas temu marzyłem sobie,jakby to było fajnie gdyby Google wprowadziło właśnie taką usługę.No i jest.Oczywiście to zupełnie co innego niż Win Stars,Stellarium czy Celestia.Przetestujcie...wg.mnie warto.


Warto zaglądać również na inne ciekawe mapy Google.Mars i Moon-to mapki tych dwóch ciał,z nazwami miejsc,lądowań poszczególnych sond,statków,opisy kraterów i wiele innych informacji.
*Google MARS
*Google MOON

Endeavour ląduje...2

Misja poszła mimo wszystko gładko,a dlaczego mimo.Bo nie obeszło się bez kłopotów i to poważnych.Jeszcze przed startem jakiś czubek,być może pracownik NASA uszkodził świadomie jeden z komputerów,sterujących zewnętrznymi czujnikami..Było to drobne uszkodzeni,i od razu je wykryto,jednak sam fakt jest niepokojący.
Sama misja miała za zadanie rozbudowę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej o kolejne elementy.Załoga składała się z siedmiu osób,z czego cztery wyszły w otwartą przestrzeń kosmiczną.W śród załogi była Barbara Morgan,którą wiele lat temu szkoliła Christy McAulliffe,jedna z ofiar Challenger'a.Barbara była wówczas jej zmienniczką.W tej misji miała za zadanie obsługę robota,do montażu elementu stacji.Endeavour wyniósł na orbitę kilka ton sprzętu,w tym najważniejsze-główne zadanie swej misji,czyli moduł łącznikowy i żyroskop.Pomimo,że astronauci mieli ręce pełne roboty,doszedł im kolejny kłopot.Stwierdzono ,że na powłoce ochronnej wahadłowca jest poważnie wyglądające uszkodzenie długie na 9 cm,szerokie na 5cm.Obawiano sie tego bardzo,w końcu cały program omal się nie zakończył po katastrofie Columbii.Były plany,ze misja musi sama sobie poradzić,i zmuszeni będą "łatać"statek na orbicie,co jest przecież bardzo skomplikowanym zabiegiem z wielu względów.Misje są obliczone i wyliczone co do sekundy,każde nieplanowe wydłużenie naraża całą wyprawę,a przede wszystkim ludzi na niebezpieczeństwo.Jednak experci uznali,ze można śmiało wracać,i że sa "umiarkowanymi optymistami"Ja im się dziwię,a raczej podziwiam.Przecież to mimo wszystko wielkie ryzyko,zawsze coś może pójść nie tak.Tym bardziej,że awaria poszycia nie zdarza się po raz pierwszy,czy drugi.Jednak to sama załoga dokonała głównego przeglądu podczas doku przy ISS.
Podczas 11-tu dni odbyło się trzy wyjścia w przestrzeń,i setki rutynowych zadań.Barbara poprowadziła lekcję dla swych uczniów.Prom miał powrócić we wtorek,ale znowu niespodzianka-huragan Dean szalejący z prędkością 220 km/h.NASA postanowiło że prom"przeczeka"Dean'a i dopiero wróci na Ziemię.Wreszcie kiedy warunki były odpowiednie załoga mogła wracać do domu.Prom wylądował o 18.32 na przylądku Canaveral na Florydzie.Misja zakończyła się sukcesem,dzięki Bogu i profesjonalizmowi załogi OV-105 czyli promu Endeavour.
Na zdjęciu dziura w poszyciu wahadłowca

TV NASA prowadziło kilku dziesięciogodzinną relację z misji,także miałem znakomita okazję i przyjemność podziwiać tych wspaniałych ludzi w akcji.Polecam każdmu ten kanał,bo jest tam dużo materiałów nie tylko o samych misjach,ale i historia,nauka,sci,także chyba każdy coś tam znajdzie dla siebie.No...prawie każdy,sorry.



Linki do video:
*start
*powrót
*w akcji

wtorek, 21 sierpnia 2007

Endeavour ląduje...


... a ja oglądam to na żywo w NASA TV-niesamowite uczucie,jakbym tam był.Trzy godziny sterczałem i gapiłem się w ekran.Wejście w atmosferę nastąpiło prawidłowo,i za dokładnie 2,31 min.usiądzie(ale zdjęcia piękne widać-ludzie wspaniałe).1,20 obraz z kabiny,1.01 obraz z dołu.Już tylne koła...przednie,spadochron-wspaniale poszło.OV-105 welcome Home.Choć nie zanosiło się,że pójdzie"tak gładko"
*plan awaryjny

Przylądek Canaveral,Floryda,USA

View Larger Map

piątek, 17 sierpnia 2007

Bardzo ambitny projekt...


...jakim jest bez wątpienia Sloan Digital Sky Survey,i z którym do czynienia mieli dotychczas jedynie naukowcy, jest teraz po części "w zasięgu" komputera każdego astro amatora.SDSS postawił sobie za zadanie stworzenie bardzo dokładnej,trójwymiarowej mapy kosmosu,przynajmniej sporej jego części,gdzie znajduje sie dokładna lokalizacja ok.miliona galaktyk,tysięcy kwazarów,wielu milionów gwiazd.Pozwala to prócz oczywiście poznania dokładnej lokalizacji m.in. na pomiar ich prędkości,i jasności.Ta kosmiczna kartografia tworzona dotąd na niespotykana skalę pozwoliła na dokładne trójwymiarowe skatalogowanie-jak do tej pory-około 250 tysięcy galaktyk.W tworzeniu tego projektu pomaga teleskop Apache Piont specjalna kamera CCD(badająca położenie i jasność galaktyk) oraz spektrograf pozwalający na uzyskanie widma obserwowanych obiektów,co wykorzystywane jest następnie do pomiaru ich odległości.Podczas tworzenia"mapy Wszechświata"dokonano już do tej pory wielu bardzo waznych odkryć,oraz potwierdzenia dotąd teoretycznych modeli kosmologicznych,jednakże gigantyczne masy danych nie są możliwe do "przerobienia"tylko przez osoby z projektu(choć jest to przecież międzynarodowy projekt,w którym uczestniczy wiele państw,ośrodków badawczo-naukowych)
Dlatego powstał projekt GalaxyZoo (na całe szczęście)dający również takiemu amatorowi jak ja przyłączenie sie do tak ważnego i ambitnego dzieła.Internauci biorący udział w Galaktycznym Zoo pomagać maja w klasyfikacji galaktyk,ich typie,badając otrzymane zdjęcia.Czy są tam galaktyki eliptyczne,a może spiralne?I choć nowoczesne komputery powinny radzić sobie z tym świetnie,to naukowcy twierdzą,że człowiek jest o wiele lepszy w rozpoznaniu takich wzorów.Pytań jest zresztą więcej i nigdy nie ma ostatniego.
Aby stać sie częścią GZ należy na stronie projektu założyć konto i po przejściu szkolenia można brać się do roboty.Każdy ma okazję zobaczyć coś,co przed nim widziała tylko Matka Natura i nikt więcej,i do tego pomóc w tej zagadce jajogłowym.

Strony:
Strona projektu
Podobno niebawem pojawić sie na wersja Pl-obaczym to jeszcze,a póki co dużo informacji znajduje się w portalu Hand-On Universe,POLAND .Jest tam forum,gdzie można zadawać wszelkie pytania.
SDSS.ORG
SkyServer.sdss -tu m.in.dział download
Blog GalaxyZoo

I coś zupełnie wspaniałego Wikisky.org



Video

Kosmiczne skale...

...zaprezentowane na tym krótkim filmie(oraz na kilku innych-naciśnij menu),w obrazowy i bardzo prosty sposób,to jednak wielkości tak niewyobrażalne,że od samego myślenia o nich boli głowa.A to zaledwie jakiś promil wszechświata.Czy kiedykolwiek człowiek "pozna wielkość" wszechświata i będzie w stanie zrozumieć jego absolutny fenomen do końca?



środa, 15 sierpnia 2007

SETI w domu



Program SETI(Search for Extraterrestrial Intelligence)to projekt mający na celu,najkrócej i najprościej rzecz ujmując,znalezienie odpowiedzi na pytanie:Cy jesteśmy sami we wszechświecie?Na dzień dzisiejszy oficjalnie nie udało się znalezć dowodu potwierdzającego,że "nie jesteśmy sami".Seti był kiedyś bardzo popularnym projektem z którym wiązano duże nadzieje.Dziś NASA już nie finansuje go a sam projekt poniekąd stał sie częścią BOINC i "istnieje"w ogromnej mierze dzięki internautom.Pierwotny SETI obejmował przeszukiwanie pasma radiowego i optycznego.Obserwacje i optyczne i radiowe mają za zadanie wyłapanie sygnałów pochodzących z przestrzeni ,wytworzonych przez sztuczne żródła,a więc nie naturalne sygnały,jakimi są np.sygnały radiowe emitowane przez gwiazdy.Jest to bardzo trudne zadanie,i łatwo wpaść w "pułapkę"gdyż dzisiejszy świat,a więc i przestrzeń kosmiczna pełna jest sygnałów(szumu cywilizacyjnego) nie naturalnego pochodzenia(co było także powodem kilku sztucznych alarmów)A są to choćby sygnały z urządzeń domowych takich jak mikrofalówka czy zwykły TV.Przeszukanie nawet naszej galaktyki zajęło by setki,a może i tysiące lat,ze względu na jej rozmiary(ok.100 000 lat świetlnych),a co dopiero całego kosmosu.Dlatego projekt wytyczył bardzo dokładne założenia,(opracowane przez astrofizyków,matematyków,filozofów,genetyków,i naukowców z bardzo wielu dziedzin),mające uściślić do maximum "obszar"i "metody"poszukiwania i odbioru sygnałów od innej cywilizacji.Sam projekt Seti przechodził różne fazy,wiele modyfikacji,pomysłów wszelkiej maści.
Sercem nasłuchu radiowego Seti jest radioteleskop w Arecibo .Na początku lat siedemdziesiątych NASA chciała sfinansować projekt autorstwa dwóch członków firmy HP.Pomysł miał nosić nazwę Project Cyclos i miał skupić aż 1500 radioteleskopów badających przestrzeń w różnych pasmach radiowych.To byłoby coś.Jednak już na samym początku finansowanie zostało wstrzymane a środki przesunięte m.in.na program lotów na Księżyc.
16 listopada 1974 roku grupa naukowców z Seti używając radioteleskopu Arecibo wysłała zakodowaną w kodzie dwójkowym wiadomość o strukturze ludzkiego DNA,położeniu Ziemi,układzie słonecznym,podstawowe info.nt.ludzkości,i wiadomości o samym radioteleskopie.Wydarzenie to określa się mianem Wiadomości Arecibo
Do dnia dzisiejszego nie dostaliśmy "odpowiedzi" od naszych adresatów,a sam projekt przez jednych traktowany jest z przymrużeniem oka,przez innych całkiem zapomniany.Nie pomaga też poważne jego traktowanie w "karierze naukowej"-niestety.Niektórzy twierdzą,że dlatego,iż NASA ma pewność że istnieją inteligentne formy życia prócz naszej.A wielka szkoda,że naukowcy ,przynajmniej jakaś ich część tak dość obojętnie do tego podchodzi.Istnieje na szczęście internet,i BOINC(Otwarta Infrastruktura Przetwarzania Rozproszonego Berkeley)oraz miliony ludzi na całym świecie,którzy uważają tak jak ja,że szukanie "kontaktu"z innymi cywilizacjami,nie jest tylko ważne.Jest super arcy ważne,i tysiące z nich tak jak ja są totalnymi amatorami w tej kwestii,ale jest to ich pasją.Projekt Seti@Home istnieje właśnie wirtualnie, na platformie Boinc i absolutnie każdy kto chce szukać odpowiedzi(i nie jest naukowcem czy astronomem)może brać w nim udział.Wystarczy mały program na naszym komputerze,i stajemy się częścią tego arcy ważnego projektu.Sam program wykorzysta wolna moc obliczeniową naszego PC ,i będzie analizował,a potem odsyłał próbki otrzymane z centrali.Jeśli tylko masz ochotę,chcesz choćby spróbować wejdz na Boinc@Poland i zacznij swoje przygodę z projektem Seti@Home.Nie tylko zresztą,bo Boinc to również wiele BARDZO ciekawych i potencjalnie pożytecznych projektów z wielu dziedzin,choć moje uczestnictwo ogranicza się do badań kosmosu w trzech projektach.
Filmik poniżej przedstawia przeliczanie próbek z Seti(i jest to jednocześnie wygaszacz ekranu 3D).



Moja sygnaturka liczonych projektów.


Kilka przydatnych linków:
Seti Institute
Seti@Home
Boinc@Poland tu znajduje się wszystko o projekcie,oraz pomoc uczestników,mających bardzo duże doświadczenia.
Tu natomiast linki do krótkich filmów na w/w temat:
Optyczne obserwacje
Seti
Krótka historia Seti
Wszystkim,również nie zainteresowanym tematem chciałbym polecić znakomity film "Contact"





Wielkie OKO w GoogleMaps

View Larger Map

wtorek, 14 sierpnia 2007

Pierwszy...


Czekałem na perseidy bardzo długo,i w dzień ich maximum niestety niewiele zobaczyłem.Mam niby jeszcze czas ,bo przez kilka dni powinny być dobrze widoczne.Pogoda zepsuła sie w sama niedzielę.Ile w sumie ich zaobserwowałem?Pięć-to śmieszne,a raczej smutne.A tak chciałem opisać to doznanie.I na tym kończę pierwszy wpis.PORAŻKA!
A coś więcej o nich?Z 12 na 13 sierpnia przypadała właśnie na noc ze szczytem perseidów.Miałem raz tylko okazję to zobaczyć podczas krystalicznie pięknej nocy.To nie zapomniane doznanie. W naszym rejonie Europy powinny być dość dobrze widoczne,chyba,że pogoda totalnie nawali,co właśnie tej feralnej nocy się stało.Perseidy to rój meteorów,które regularnie przecinają orbitę Ziemi,a ich maximum przypada na połowę sierpnia.Są one pozostałymi "odpadkami"komety Swift-Tuttle wpadającymi z prędkością ok.200 tyś. km/h w nasza atmosferę,i stąd takie widoki.Były lata w których obserwowano ich 400 i więcej na godzinę.Całe zjawisko trwa około miesiąca,choć przez pierwszą połowę gołym okiem niezbyt dużo można obaczyć.
Mi estado